FightUaping in progress
  • Aleja Inspiracji / Książki / Pocieszalnia

    Bóg nigdy nie mruga – Regina Brett

    Książki to jedna z wymienialnych baterii, którą stosuje u siebie od lat! Dzień, w którym założono mi pierwszą kartę wypożyczeń w szkolnej bibliotece, to właściwie dzień przyjęcia przeze mnie chrztu na mola książkowego! 😀 Od tamtej pory książki są paliwem dla mojego umysłu i myślę, że częściowo to właśnie ich zasługą jest fakt, że nie opuszcza mnie ciekawość do poznawania świata i ludzkich historii!  

    Jest tylko jeden szkopuł! Nie jestem wybitnie szybkim czytelnikiem!
    Toteż moja lista książek oczekujących na przeczytanie jest dramatycznie długa 💔
    No cóż! Mówią, że nie można mieć w życiu wszystkiego, więc staram się za to swoje tempo czytania nie biczować i po prostu cieszyć się obecnie pochłanianą lekturą.

    Dlatego też stwierdziłam, że skoro w książki wczytuję się tempem ślimaka, to szkoda, żeby cały ten wysiłek poszedł na marne! Lubię sięgać po takie lektury, które w jakiś sposób działają na mnie rozwijająco i które wspierają mnie w rozplątywaniu pewnych supełków w moim pokręconym umyśle. Bo TEN nieustannie szuka odpowiedzi na przeeeeróżne pytania. A ponieważ nie zawsze jestem w stanie zapewnić mu satysfakcjonującą go odpowiedź, tak by ta uparta łajza zamknęła pewien rozdział w naszym życiu i ruszyła dalej, łapie za książkowe koło ratunkowe i idę dalej przez to poplątane życie 😉 Toteż postanowiłam, że jeśli trafię na pracę, która miała na mnie jakiś dobroczynny wpływ, to nie ma co tej wiedzy trzymać dla siebie, tylko trzeba przekazać ją dalej! A nóż widelec przyda się również Tobie?

    Zatem do FightUapiej Alei Inspiracji raz za czas trafi wpis o inspirującym książkowym miodku na skołataną duszę i serce! Innym razem wpadnie tu polecajka czegoś, co być może zachęci Cię do pracy nad sobą. Wszyscy wiemy, że bywa to praca trudna i wymagająca. Jednak z doświadczenia wiem, że jest to gra warta świeczki i nieraz prowadzi do tak wspaniałych zmian w życiu, że zastanawiam się, po co mielibyśmy z tego rezygnować i pozbawiać się takiej szansy?! 😀

    Dlatego, jeśli może być piękniej i jeśli możemy wziąć głęboki oddech i powiedzieć:

     “Uff, nie tylko ja przez coś takiego przechodzę.”

    To róbmy to! 

    Naprawdę szkoda życia, na tkwienie z głową zaśmieconą nieprzepracowanymi historiami z przeszłości! Co więcej! Podobno nie ma takiej historii i takiego problemu, który nie zostałby już w jakiejś książce opisany, więc uważam, że nie ma co tracić nadziei i należy szukać dla siebie pomocy! Albo chociaż zwykłej inspiracji do tego, by wprowadzić w swoim życiu jakąś zmianę. 

    Dziś na pierwszy ogień proponuję Wam sięgnięcie po książkę:

     “Bóg nigdy nie mruga”
    Reginy Brett

    W wypadku tej lektury gorąco ZALECAM, podążyć za starym przysłowiem i nie oceniać książki po okładce! 

    Oczywiście, że są tu wzmianki o wierze, Bogu, czasem padnie jakiś cytat z psalmu albo Biblii. Ale! Nie zrażałabym się tym (jeśli ktoś ma alergie na takie treści), ponieważ to ile wartości i mądrych przemyśleń zawiera ta książka, jest niesamowite! 

    Aż dziwne, że autorka zmieściła to wszystko na zaledwie 300 stronach! 
    Nazwałabym to bardzo wartościowym absurdem! 😀

    Jak widać po ilości zakładek (a zdradzę, że pod tym kątem na zdjęciu i tak nie widać wszystkich) mam zamiar wracać do tej książki BARDZO często! 
    Dlaczego? Bo to taki plaster na ranę, która nie chce przestać krwawić, a Ty już wątpisz w to, że będziesz w stanie to powstrzymać.
    Jestem przekonana, że każdy znalazłby w niej coś dla siebie, ponieważ dziś ze świecą szukać człowieka, który choć raz nie wyrżnąłby orła na jakimś zakręcie swojego życia.

    Jak wiecie bądź nie, autorka Regina Brett wiele lat temu wygrała walkę z rakiem. Tyle, że to nie o walce z tą chorobą jest ta książka. To książka, w której znajdziecie masę powodów do tego, by obrać nowe spojrzenie na życie. Według mnie nie da się NIE zyskać nowej perspektywy na swoją historię i swoje problemy po przeczytaniu tej pozycji! Autorka porusza zbyt wiele wątków, które dotyczą każdego z nas. W tej lekturze naprawdę brak tematów wyssanych z palca.

    Tu jest o tym, że…

    „Życie nie jest sprawiedliwe, ale i tak jest dobre”. 

    Tu jest o tym,
    jak podejść do spełniania marzeń
    jak zacząć dbać o siebie 
    jak nie oddawać swojego losu w cudze ręce!

    Jest o oczekiwaniach, o byciu rodzicem i o byciu córką, o relacjach z rodzicami, partnerem, o wybaczaniu, o zazdrości i moje ulubione!

    O byciu wdzięcznym za swoje życie i doświadczenia. 

    Jeśli dzięki tej książce można spróbować być wdzięcznym za absolutnie KAŻDE z naszych nieraz FATALNYCH doświadczeń trochę częściej…to, czemu nie? Dlaczego tego nie zrobić?

    Ta książka pomaga wyciszyć i uspokoić pędzące myśli.
    Ta książka pomaga złapać oddech.
    Ta książka zostaje ze mną na wieki wieków EJMEN!😂
    Dlaczego?
    Bo jestem tego warta! 😅

    A tak serio…

    Dlaczego miałabym sobie odmówić takiego ciepła płynącego od tej autorki? No bez sensu!

    Z ręką na sercu poradziłabym przeczytanie tej książki wszystkim wrażliwcom, tym którzy za mocno pędzą w życiu, ale i tym, którzy nie potrafią od dłuższego czasu czegoś w swoim życiu poukładać. 

    Bo właśnie takie przesłanie bije z tej książki:

    Przestań kopać się za swoją przeszłość i nie bądź zbyt wyrywny z patrzeniem w przyszłość.

    Jednym słowem…aaalbo w dwóch! Gorąco polecam! 

    A może ten cytat Was przekona?

    „Możesz być albo szczęśliwy, albo zrozpaczony. 
    Jedno i drugie wymaga tyle samo wysiłku.”

    Tulam!

    FightUapa! ❤️

    Zdjęcie tytułowe jest mojego autorstwa! 🙂

  • A po więcej chodź tu