FightUaping in progress
  • Emocje / Lepsze życie / Zrozumienie

    Nie dramatyzuj.

    Nie bierz tego tak do siebie.

    Nic Ci nie można powiedzieć, bo się burzysz.

    Nie będę uważać na każde swoje słowo, żeby Cię nie urazić.

    Czyli jak przechlapane życie będziesz mieć (albo już masz), jeśli jesteś osobą bardzo wrażliwą, a mówiąc językiem większości – przewrażliwioną.

    Może na początek stara dobra przyjaciółka – terapia wstrząsowa. Jeśli czujesz, że ten opis pasuje do Ciebie, a „złote rady” wymienione w tytule zdołały już paść w Twoim kierunku, to polecam natentychmiast pogodzić się z następującą kwestią:

    Nie znajdziesz partnera, przyjaciela czy przyjaciółki, która kiedyś w końcu nie rzuci Ci tym tekstem w twarz.

    Ale…?

    Z przykrością stwierdzam, że w tym wypadku, nie ma żadnego ale.
    Zaufaj mi. Jestem FiloloTłumaczoBlogerem.

    Ludzie będą tak mówić, a Ty będziesz tego słuchać, tak długo, jak długo będziesz czerpać korzyści z dwutlenku węgla przerabianego przez drzewa na tlen.

    Serio. Dopóki Was (Ciebie i Twojej wrażliwości) śmierć nie rozłączy.

    Dlatego sugeruję zdusić w zarodku nadzieję, która podpowiada Ci, że o ta! Właśnie TA osoba, będzie tą, która ci czegoś takiego NIGDY nie powie!

    Na pewno nie on! – przecież mnie kocha.
    Na pewno nie ona! – przyjaźnimy się od lat

    Nein. Nein.
    Na pewno, to Kopernik nie żyje.

    Prędzej czy później, ktoś, kto jednego dnia ubóstwia Cię za Twoją wrażliwość i delikatność, drugiego wytknie Ci to jako wadę.

    Ale dość już tych mrocznych klimatów!

    Doskonale Cię rozumiem. Jestem naczelną „przewrażliwioną” owcą w mojej rodzinie. Przykro mi, że znów spłynęła na Ciebie ta fala niezrozumienia, ale zdaje się, że mam w zanadrzu coś, dzięki czemu potraktujesz tę „obelgę” jak komplement 🙂

    Przybywam z odsieczą!
    Jeśli to Cię pocieszy – jest nas więcej!

    Photo by Jon Tyson on Unsplash

    Jeśli tego potrzebujesz – wypłacz się.
    A jak skończysz, odpal ten szósty zmysł i…

    Handluj z tym/Pogódź się/Zaakceptuj tę cechę/Uściskaj „obrażającego” Cię osobnika, tak aż mu oczy z orbit wyjdą/Pokochaj tę rozpłakaną kluchę, którą jesteś/Zaprzyjaźnij się ze sobą*

    *nie próbuj niczego skreślać, każda opcja jest słuszna 🙂

    I po raz kolejny powtarzam Ci. Nie oczekuj, że nigdy więcej nie usłyszysz od bliskiej osoby, że za bardzo bierzesz wszystko do siebie. Zaniechaj i już! Wiem, co mówię.

    W tym szaleństwie jest metoda

    Wyślij więc swoje oczekiwania na El Quattro. Niech odejdą w zapomnienie. A potem!
    Zbliżamy się do najciekawszej części 😀

    Pomyśl, że zrozumienie Twojego poziomu wrażliwości i właściwe obchodzenie się z nim, to jak oczekiwanie, że ktoś z dnia na dzień nauczy się pięknie grać Mozarta, kiedy pięciolinia i nuty to dla niego nic nieznaczące szlaczki. Trudne?

    Noooo! I to jak!

    Bo widzisz. Ja nawet dam sobie rękę uciąć, że Ty z tym poziomem wrażliwości się urodziłaś (lub urodziłeś – nie dyskryminujemy panów!).
    Mam rację?
    Po co pytam. Wiem, że mam 😀

    A ten on czy ona… czy oni też się z tym urodzili? Ha! Okazuje się, że nie! Suuuurpriiiiiiseeeee!!!

    Czy teraz widzisz, jaką masz nad nimi przewagę? Czy teraz widzisz, ile lat doświadczenia w korzystaniu z tej funkcji swojego charakteru masz już za sobą? Można by Cię porównać do Adama Małysza lecącego czwarty raz po Puchar Świata i jego kibiców. Adaś leci i z łatwością zdobywa kolejny tytuł, kiedy większość dopingującej go publiki potrafiłaby zjechać z tej skoczni, co najwyżej, na własnej dupie 🙂

    Z opanowaniem wrażliwości jest podobnie. Dlatego…

    Odpuść

    Photo by Gianandrea Villa on Unsplash

    To gwarantuje mniejszy zawód, kiedy sytuacja się powtórzy. A dobrze wiemy, że powtórzy się jeszcze nie raz.

    Rozumiem, że czujesz, że to nie fair. Dlaczego to MY mamy ciągle ubierać zbroje, udawać twardszych niż jesteśmy i robić dobrą minę do złej gry? Dlaczego to oni nie mogą wreszcie nauczyć się jak z nami rozmawiać?! Ygh! To męczące!

    Szczerze? Nie wiem.
    Ktoś już tak ten świat skonstruował.
    Pozostaje nam więc ogarnięcie, jak tym światem zawładnąć by było po naszemu.  

    No dobra. ŻARCIK!
    Oczywiście pozwolimy wierzyć reszcie, że to oni mają nad nami przewagę. 🙂

    Spójrz na to z jeszcze innej strony

    Ludzka rzecz się różnić.  Ba! W tych różnicach tkwi cała magia!
    Dzięki tym różnicom uzupełniamy się.
    Dzięki nim dostrzegamy, że jest jeszcze druga strona medalu, o której kompletnie zapomnieliśmy!
    Słowem…inspirujemy się, zmieniamy perspektywę i uczymy tego jak być fajniejszą wersją siebie.

    Bo absolutnie KAŻDY (nie daj sobie wmówić, że jest inaczej) ma coś do zaoferowania. To, że nie wszyscy to od razu dostrzegają, to już inna sprawa.

    Jeśli nadal uważasz, że ta skąpo zaopatrzona we wrażliwość część społeczeństwa, nie jest w stanie się czegoś od nas nauczyć…to patrz!

    Siostro! Skalpel!
    Ekhm! Przepraszam…przykłady!

    • Dostrzegamy i czujemy więcej z otaczającego nas świata. Dla nas nie ma półśrodków. Kiedy się cieszymy, to tak, jakby w naszych żyłach płynął Redbull, a skrzydła stanowiły naturalną część naszego ciała. Kiedy się smucimy, to rozpacz rozdziera nas na strzępy, z taką samą intensywnością, jak wtedy, gdy jako dziecko straciliśmy naszego pupila, albo nie udało nam się ostrzec Mufasy przed pewną śmiercią, oglądając film 10 raz z rzędu.
    • To my zauważamy detale, obok których inni potrafiliby przejść obojętnie.
    • To do nas ludzie przychodzą po pocieszenie, bo nikt, tak jak my, nie wczuwa się w sytuację drugiego człowieka. Empatia to nasze drugie imię. Można więc w ciemno zaufać temu, jak dużą dozą zrozumienia problemu, jesteśmy w stanie się wykazać. A ponieważ towarzyszy nam również talent do nieustannego analizowania wszystkiego, możecie też liczyć na to, że postaramy się pomóc w znalezieniu jakiegoś sensownego rozwiązania. Albo, że przynajmniej spróbujemy. Poza tym!
    • Czy myślicie, że koncerty, za które płacicie gruby hajs, sztuki w teatrach, którymi się zachwycacie, muzyka, której codziennie słuchacie, książki, które czytacie, obrazy, które podziwiacie w galeriach, stworzone były przez gruboskórnych, twardo stąpających po ziemi pragmatyków??

    Niewydajemisie.

     

    Doceńmy więc siebie nawzajem!
    (Tak Twardziele, to apel do Was 😉

    Inaczej wszyscy na tym stracimy. Osoby wrażliwe zaczną się ukrywać ze swoją prawdziwą naturą. A tego byśmy nie chcieli, prawda?

    Wrażliwość to wyobraźnia, nadzwyczajna empatia i rzadko spotykana intuicja, która prowadzi nas przez życie i działa jak dobry agent FBI chroniący nas przed wpadnięciem w tarapaty.

    Wrażliwość To Siła. Nie Słabość.

    Photo by Yeshi Kangrang on Unsplash

    W końcu potrzeba stalowych nerwów, by zdzierżyć przeżywanie wszystkich radości, a zwłaszcza smutków, non stop, ze zdwojoną siłą.
    Ot takie emocje na sterydach.

    Czy więc nie należy nam się odrobina wsparcia w byciu tym, kim jesteśmy?

    Dobrodziejstwa naszych charakterów sprawiają, że otaczająca nas rzeczywistość z ogromną łatwością przeładowuje nas swoimi bodźcami i zwyczajnie wybija nam korki. Dlatego właśnie w takich momentach bardzo przydałaby się nam Wasza pomoc. Odbieracie świat trochę inaczej. Mniej intensywnie. Wspólnymi siłami możemy osiągnąć zdrowy dla każdej ze stron balans.

    Wystarczy chcieć! (I na dobry początek nie wypominać nam naszej wyjątkowej cechy!)

    Tylko proszę, nie mówcie mi, że…

    Jestem marzycielką,
    Bo nie jestem jedyna

    John Lennon

    FightUapa

    Title Photo by Nicole Baster on Unsplash

  • A po więcej chodź tu